Każdy kto chce zminimalizować swoje koszty związane z reklamą w Internecie musi pamiętać…lepiej zapłacić więcej niż poprawiać błędy popełnione przez nieodpowiednie osoby.

Oszczędność nie zawsze odzwierciedla efekty wykonanej pracy.

 

Czego dotyczyła oferta? I dlaczego nie warto korzystać z podobnych ofert…

1. Mailing reklamowy rozesłany do stu tysięcy odbiorców

Brzmi zachęcająco, w końcu nam pod żadnym pozorem nie chciałoby się szukać tak dużej ilości maili, a następnie wysyłać naszego newslettera. Jednak firmy reklamujące swoje usługi mają w tym specjalny haczyk. A jest nim to, że prawie wszystkie maile są albo fikcyjne, albo już dawno nieaktualne. Ponadto większość z nich wysyłane są na zagraniczne skrzynki mailowe. Zatem taka akcja kompletnie mija się z celem, ponieważ odzewu nie będzie wcale.

Warto wziąć sprawy w swoje ręce. Pamiętaj tylko o kilku ważnych sprawach:

zbuduj rzetelną bazę adresową – Jest to najważniejsza rzecz w kwestii wysyłania nweslettera/mailingu. Mimo, że zajmuje to sporo czasu, to lepiej, żeby Twój mail trafił do osób teoretycznie zainteresowanych Twoją wiadomością. W chwili obecnej najlepiej bazę mailingową budować za zgodą potencjalnych odbiorców. Na przykład poprzez założenie konta na portalach społecznościowych, lub poprzez udzielanie się na blogu.

systematyczność newslettera – Z kwestią dotyczącą systematyczności mamy chyba najwięcej problemów. Czasami nasz słomiany zapał powoduje, że wykonamy jednego lub dwa maile. A następnie przez kolejne pół roku nie będziemy nic ciekawego robili. Aby nikt o nas nie zapomniał, lepiej już z góry założyć treść Malingów wysyłanych w regularnym odstępie czasu. Nie zapomnij o newsletterach związanymi z aktualnymi promocjami.

mailing jednorazowy = strategiczna baza adresów – Przy jednorazowym mailingu, możesz pozwolić sobie na masową falę wiadomości. Jednak pamiętaj, żeby i tak wstrzelić się w grupę potencjalnych odbiorców. Jeśli klientkami Twojej firmy mają być młode mamy to bez sensu wysyłać jest tego maila do starszych panów, nieletnich, a także starszych kobiet.

kupno bazy mailowej – może Cię kusić by w promocyjnej cenie kupić bazę mailową za ok. 50 złotych. Jeśli to zrobisz, to wyrzucisz identycznie pieniądze w błoto, jak w przypadku zlecenia wysłania mailingu do 100 tysięcy osób. Większość z tych maili jest fikcyjna.

2. Kilkaset katalogów i kilkaset precli – kusząca oferta?

Pewnie wydaje się, że tak. W końcu jeśli przeliczymy ile będziemy musieli zapłacić profesjonalnemu copywriterowi, a także pozycjonerowi, to zobaczymy, że zaoszczędzimy przynajmniej trzycyfrową sumę. I właśnie już taka oszczędność powinna nas zaniepokoić, bo kto w dzisiejszych czasach jest chętny do tego, by robić coś za prawie darmo? Przede wszystkim opis Twojej strony trafi na darmowe katalogi, nie wnoszące żadnej istotnej wartości do pozycjonowania. Jeśli firma oferuje Ci dodanie tego samego tekstu do 300 katalogów, to licz się z tym, że będzie on uznany za plagiat. Więc nie szkodź sobie i unikaj fantastycznych promocji „prawie za darmo”. Lepiej dodać wpis swojej strony do kilkunastu ale wartościowych katalogów. Do nich zaliczyć można m.in. katalog.wp.plkatalog.onet.pl i katalog.gazeta.pl 

3. Banery reklamowe 450×50 – czy mają sens?

Reklamodawca zapewnia wyświetlanie takiego właśnie dużego banera w sposób rotacyjny. Po pierwsze powinniśmy zastanowić się na jakiej stronie miałaby być wyświetlana nasza reklama. Może się bowiem okazać, że jest to strona, która dobrą grafiką nie grzeszy, a ponadto nie ma za specjalnie zadowalającej liczby odwiedzin. Zapewnienie, że będzie on wyświetlany rotacyjnie, również można wielorako rozumieć. Po pierwsze będzie on zastępowany innymi banerami, a po drugie nie znamy całkowitego czasu wyświetlania naszej reklamy. Ostatecznie całkowity czas może wynieść kilka minut dziennie. Tego typu reklamy lepiej omijać szerokim łukiem.

4. Pozyskanie kilku tysięcy fanów na Facebooku

Trend na serwisy społecznościowe nadal trwa. A firmy zajmujące się reklamą internetową doskonale wiedzą jak ten łącznik z ludźmi wykorzystać. Chociaż na allegro aż się roi od fantastycznych ofert typu 200 fanów za 5 złotych, to lepiej zastanowić się, czy czasem nie zakupimy znowu fikcyjnych fanów. A przecież nie o to nam chodzi, ponieważ docelowo fani mają korzystać z naszych usług lub produktów.

5. Dziesięć tysięcy wejść na stronę internetową!

Taka oferta stała się jak mantra. 10 tysięcy wejść na stronę gwarantuje już całkiem przyzwoitą pozycję w wyszukiwarce internetowej, ale zastanówmy się co firmy pozycjonerskie kryją pod takim hasłem. Najprawdopodobniej będziemy mieli tutaj do czynienia z wykonaniem sztucznego ruchu na naszej stronie. Zatem jednego dnia mamy 5 wejść na naszą stronę, a drugiego już 10 tysięcy. Wejścia będą jednak generowane przez specjalne roboty i to wcale nie z Polski. Jeśli interesują Cię odwiedziny z Chin, albo ze Stanów Zjednoczonych, to oferta jest dla Ciebie. Tylko nie zdziw się, jeśli wyszukiwarka Google taki przyrost odbierze za nienaturalny i posądzi Cię o spam.

Popatrz, przeanalizuj adekwatność ceny do wykonanej usługi. Myślę, że wnioski same przychodzą do głowy.

 

4.6/5 - (7 głosów)
Prev Dalej
Brak Pytań, Komentarzy, Opinii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.